czwartek, 23 maja 2013

Gołąbki z kaszy gryczanej i pieczarek

Wyszły pyszne i chociaż nigdy nie przepadałam za kaszą to w ostatnim czasie wreszcie się do niej przekonałam. Gołąbki w wersji wegetariańskiej są równie dobre jak te z mięsem a o wiele zdrowsze. Kasza gryczana zawiera dużo białka, węglowodanów oraz składników mineralnych. 

Gołąbki przygotowałam dokładnie tak jak te z mięsem, tylko farsz z innych składników.
Do ugotowanej kaszy dodałam usmażone z cebulką pieczarki (pokrojone na drobno) oraz pęczek świeżej pietruszki, dużooooo soli i pieprz do smaku. Wszystko połączyło jajko. Niestety nie miałam pod ręką kapusty włoskiej, z której liści łatwiej zwinąć gołąbek ale dobrze sparzona kapusta zwykła też po lekkich męczarniach dała się zawinąć. Na koniec dusiłam całość w sosie pomidorowym (puszka pomidorów, przyprawy, odrobina mąki żeby sos był gęsty) i voila obiad gotowy :)


niedziela, 19 maja 2013

Majowe słońce i kasza gryczana

A dlaczego nie! Dlaczego nie połączyć słońca i kaszy gryczanej! Za oknem upał, słońce pięknie świeci, co jest cudowne po tak długiej zimie. Co robiłam zimą? Zimą nauczyłam się robić na szydełku, zrobiłam zestawy ubranek dla Barbie dla moich chrześnic. Przeczytałam 15 książek bo dostałam od mojego najlepszego męża Kindle ;) Książek do czytanie już mi nigdy nie zabraknie, mam ich koło 100 na razie a kolekcja cały czas się rozszerza. Byłam też chora parę razy, chodziłam do pracy 5 dni w tygodniu jak prawie każdy, w międzyczasie narzekałam na okropną pogodę...Teraz gdy słońce wyszło mam plany zmienić trochę swoje (i nie tylko) życie. Przede wszystkim zmienić lokum na większe, zadbać bardziej o bloga, ćwiczyć więcej i stać się bardziej systematyczną w tych moich "planach". Wyciągną z szafy rolki i pojeździć na nich trochę, być szczęśliwą każdego dnia bo mam duże szczęście dzielić życie z kimś wyjątkowym. Może to i banał co napisałam ale tak właśnie jest. Grunt to pozytywne nastawienie a reszta jakoś się ułoży! A co do tego ma kasza? Kasza właśnie się gotuje- na gołąbki :) To będzie debiut takich gołąbków w mojej kuchni ale o tym później...